Czy gdybyście dowiedzieli się, że przyjedzie do Polski ktoś, kto zna rozwiązania na wszystkie Wasze problemy i ma moc, by to czynić, kto może dać Wam nieskończone szczęście to.... czy nie pojechalibyście do niego nie bacząc na odległość ?
Choć kilometry fizyczne wydają się współcześnie łatwe do pokonania, to przebycie dalekiej duchowej drogi do Boga dla wielu może okazać się czymś, co graniczy z cudem - dosłownie i w przenośni. Bo cuda, jakich dokonuje Jezus w wyniku modlitwy o uzdrowienie, modlitwy różańcowej czy w efekcie adoracji Najświętszego Sakramentu, to coś dla tych, którzy wyruszyli w tę trudną drogę. Kierowani potrzebą spotkania z Nim lub dlatego, że ich ludzkich dramatów nie dało się rozwiązać ludzkimi siłami...
Cud poczęcia i narodzin
Maria i Zenon kilka lat starali się o dziecko. Mimo tego, że lekarze nie znaleźli obiektywnej przyczyny tego stanu, małżonkowie wciąż nie mogli stać się rodzicami.
- Modliliśmy się o dziecko, gdzie i jak tylko się dało. Często uczestniczyliśmy we Mszy Św. i ofiarowywaliśmy Komunię Świętą w intencji poczęcia naszego dziecka - wspomina Maria. - Uczestniczyliśmy w modlitwie o uzdrowienie, podczas której ksiądz miał poznanie, że są tu trzy małżeństwa , które od kilku lat starają się o dziecko. Od razu poczułam, że chodzi także o nas. od tej pory zaczęliśmy się bardzo gorąco modlić, jeszcze goręcej niż do tej pory. W maju lekarz powiedział nam, że nie widzi żadnych szans na dziecko. Że w grę wchodzi jedynie inseminacja lub in vitro. Nie zgodziliśmy się na to. Podczas indywidualnej modlitwy wstawienniczej, ksiądz zalecił nam, byśmy modlili się Hymnem do Ducha Świętego i Koronką. Od tamtego dnia codziennie modlimy się tymi modlitwami. W sierpniu począł się Piotruś, a w kwietniu przyszedł na świat cały i zdrowy... Chwała Panu za niego ! Podczas leczenia spotkałam jedną kobietę, która powiedziała mi, że nie wierzy w cuda. "Ja wierzę" - odpowiedziałam...
Cudowna adoracja Najświętszego Sakramentu
Wielu katolikom prawdziwie głęboka wiara granicząca z pewnością, że Pan Jezus jest FIZYCZNIE OBECNY w Najświętszym Sakramencie sprawia dużą trudność. Jednak - jak Sam powiedział - "Beze mnie nic uczynić nie możecie." Warto więc modlić się o łaskę tej głębokiej wiary tym bardziej, że ona zanika. Bóg - najwyraźniej dostrzegając ten problem - posługuje się Cudami Eucharystycznymi. W ostatnim czasie w samej tylko Polsce miały one miejsce w Sokółce i Legnicy. Łącznie, uznanych dotąd przez Kościół Katolicki, miało na świecie miejsce 130 cudów. Z niewiarą problem mają nie tylko "szeregowi" katolicy, ale także sami duchowni...
Pewien polski ksiądz miał wygłosić rekolekcje. Na krótko przed wyjazdem do miejsca ich głoszenia zachorował na ból gardła, wskutek czego miał problemy z mówieniem. Zaniepokojony zadzwonił do swojej znajomej zakonnicy po poradę. - Odprawiasz Mszę Świętą, przyjmiesz Pana Jezusa w Eucharystii. Nie wierzysz w to, że On Cię uzdrowi ? - spytała siostra retorycznie. Wkrótce ksiądz odprawił Mszę. Zrobił to z większym niż dotąd zaangażowaniem i duchową uważnością. Po samej Mszy nic się nie wydarzyło. Udał się więc do do swojej celi i w samotności odmówił modlitwę w intencji przeproszenia Pana Jezusa za swoją niewiarę. I w tamtej chwili zdarzył się cud. Ksiądz doznał uczucia niezwykłego gorąca w krtani i ból całkowicie ustąpił.
Jeden z rodzimych rekolekcjonistów i jednocześnie wybitny teolog-naukowiec wygłaszający liczne konferencje, wyjechał na misję do Ameryki Południowej. Gdy dotarł na miejsce, udał się do dalekiej wioski w dżungli odprawić Mszę Świętą. Został zaskoczony nie tylko prowizorycznym ołtarzem ale też sytuacją, z którą nigdy wcześniej nie spotkał się w swojej posłudze. Kilka kobiet przyniosło bowiem swoje chore i niepełnosprawne dzieci i położyło je przed ołtarzem. - Dlaczego kładziecie tu te dzieci ? - zapytał. - Bo przynosimy je do Jezusa - odpowiedziały matki. Zdziwiony odprawił Mszę Świętą. Jej uczestnicy pomodlili się i przyjęli Komunię. Po jej zakończeniu duchowny zauważył, że wszystkie położone przed ołtarzem dzieci zostały uzdrowione i odzyskały sprawność. To wydarzenie skłoniło go do refleksji nad stanem swojej własnej wiary w Moc Chrystusa...
Liczne świadectwa mocy adoracji wyraźnie mówią o tym, że Jezus zna odpowiedzi na wszystkie nasze pytania i problemy - zarówno te świadome, jak i te, z których nie zdajemy sobie sprawy. Adorować Go to nic innego jak zwyczajnie przy Nim BYĆ, bez zbędnych słów. On i tak w końcu zna nas lepiej niż my sami siebie znamy...
Cudem uratowane małżeństwo
Małżeństwo Małgosi i Marcina ległoby w gruzach gdyby nie On... Po 25 wspólnych latach, na przestrzeni których walczyli o poczęcie ich jedynego syna, a potem wspólnie go wychowywali jednocześnie pracując, Marcin zdradził Małgosię z koleżanką z pracy.
- Pewnego dnia całe moje życie rozleciało się na kawałki - wspomina Małgosia. - Byliśmy kochającą się rodziną. Co niedziele chodziliśmy do kościoła. Byliśmy wdzięczni Panu Bogu za dar, jakim był dla nas nasz syn. Nie kłóciliśmy się, jednak nasze pożycie małżeńskie "umarło". Praca i wychowanie zaabsorbowało nas na tyle, że zapomnieliśmy o sobie. Załamałam się, gdy wszystko wyszło na jaw. Miałam w sobie mnóstwo złości i żalu. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Ktoś z najbliższego otoczenia zasugerował mi rozwód...
W całym swoim nieszczęściu Małgosia nie została sama. Choć w tym trudnym czasie opuścili ją przyjaciele i rodzina, Pan Bóg wysłał jej swoich aniołów.
- Z chwilą, gdy się to wydarzyło, moja własna rodzina odwróciła się od nas - wspomina ze smutkiem Małgosia. - Ale Pan Bóg postawił mi na mojej drodze rodzinę męża oraz przyjaciółkę. To oni dopingowali mnie do walki o małżeństwo. To moja przyjaciółka przegadała z nami dziesiątki godzin uświadamiając nas, że Pan Bóg nas kocha... Przez jakiś czas mieszkaliśmy z mężem osobno. Widywaliśmy się jednak ze względu na wspólne wychowywanie syna.
Marcin przystąpił do Sakramentu Pojednania, w którym powierzył Panu Jezusowi grzech zdrady małżeńskiej. Dzięki Sakramentom Pokuty i Eucharystii małżeństwo Małgosi i Marcina nastąpił początek uzdrawiania ich małżeństwa. Stało się tak, ponieważ oboje zaufali Bożemu przewodnictwu i w Nim ulokowali swoją nadzieję. Terapia małżeńska pomogła im otworzyć oczy na wzajemne zaniedbania.
- Najtrudniejszym zadanie okazało się dla mnie wybaczenie mężowi. Pomogło mi w tym rozważanie Męki Pańskiej - wyznaje Małgosia. - Widziałam też, jak bardzo zmienia się mój mąż. To Bóg w swoim miłosierdziu pozwolił mi to dostrzec. Aktualnie nasze małżeństwo nie przypomina tego sprzed zdrady. Dbamy o siebie, mamy czas na rozmowy, nasza relacja kwitnie. Na pewno teraz lepiej się rozumiemy i bardziej kochamy. Chwała Panu za Jego nieograniczone miłosierdzie, jakim nas obdarzył.
Cud uzdrowienia
Uzdrowienia w Lourdes, Medjugorje, Fatimie i wielu innych świętych miejscach na całym świecie mają miejsce każdego dnia. Odzyskanie wzroku czy sprawności w nogach i wstanie z wózka inwalidzkiego nie są zaskoczeniem dla katolików, którzy modlą się o cuda za wstawiennictwem licznych Świętych. Do grona tych najbardziej popularnych i "sprawdzonych" należą Święty Charbel, Święty Ojciec Pio czy Dzieci Fatimskie. Dużą popularnością cieszą się też Msze z modlitwą o uzdrowienie.
Przemek chorował na raka pnia mózgu. Świat jego żony - Moniki się zawalił. Szpitale, operacje i stan, który się pogarszał nie dawały nadziei na wyzdrowienie.
- Często modliłam się o zdrowie męża - wspomina Monika. - Gdy po kolejnym zabiegu Przemek stracił czucie w kończynach, zdarzył się cud. Jego stan zaczął się poprawiać.
Sprawy zaczęły przybierać inny obrót, gdy Monika pojechała na Mszę z modlitwą o uzdrowienie odprawianą przez Ojca Witko.
- W trakcie Mszy ujrzałam przed ołtarzem postać Pana Jezusa Miłosiernego. Ten widok nie zniknął nawet po zamknięciu oczu. Gdy powiedziałam o tym Przemkowi, gdy znalazłam się już u niego w szpitalu, okazało się, że w tym samym czasie również i on ujrzał Pana Jezusa przy swoim szpitalnym łóżku.
Stan zdrowia Przemka zaczął poprawiać się tak bardzo, że sami lekarze byli tym bardzo zaskoczeni. Jak powiedział jeden z onkologów - "Widać, że nawet w medycynie zdarzają się cuda.."
Wiara czyni cuda
Warto przypomnieć sobie ten fragment Ewangelii, w którym kobieta z krwotokiem dotknęła Jezusa i tylko ona jedna została natychmiast uzdrowiona. Tłum ludzi napierał na Pana, setki ludzi go dotykało ale żaden nie doświadczył mocy Jezusa. Prawdziwie, głęboko uwierzyła w nią tylko ona...
Choć miliony katolików na całym świecie przyjmują Komunię Świętą, niewielu z nich jest istotnie świadomych faktu, że w ten sposób dotykają fizycznie Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Być może w tym opisanym stanie (nie)wiary znajduje się odpowiedź, dlaczego jedni doświadczają Bożych cudów, a inni nie... ?
Oto jest pytanie....