To dramatyczne pytanie stało się w ostatnich dniach aktualne. Jeszcze niedawno odnosiło się jedynie do historii, teraz jest pytaniem o to co dzieje się za naszą wschodnią granicą.
Towarzysząca nieodłącznie wojnie ludzka krzywda widoczna jest na fotografiach prasowych i nagrywanych smartfonami filmików. Informacje docierają do nas także wraz z kolejnymi falami uchodźców, wraz z ich niepewnością o los swoich najbliższych pozostałych w regionach walk.
Zapomniane tematy umierania i śmierci
Tematyka umierania i śmierci jest ważną, chociaż w ostatnich latach zapominaną, częścią naszej kultury. Towarzyszące jej obrzędy, zwyczaje związane z żałobą po zmarłych, pozwalały w jakimś sensie poradzić sobie ze smutkiem i poczuciem straty. Rozmowy z najstarszymi krewnymi, pomagały nie tylko zaczerpnąć z ich życiowej mądrości, ale także poznać tragiczne wydarzenia ich dzieciństwa i młodości, które przypadało na czas wojny. Zazwyczaj wspomnienia te kończyły się życzeniem, aby kolejne pokolenia nie musiały doświadczać tej tragedii.
Trzeba rozmawiać z dziećmi o wojnie – ale jak?
Pytanie czy, a raczej - jak, rozmawiać z dziećmi o wojnie wykracza poza wymiar pedagogiczny czy psychologiczny, a staje się komentarzem do naszego dnia codziennego. Uważam, że tak jak w przypadku wielu innych ważnych tematów, to rodzice powinni być dla swoich dzieci źródłem wiedzy i informacji na temat wydarzeń wojennych.
Rozmowy o wojnie można usłyszeć w tramwaju i autobusie, na internetowych portalach. Wypowiadają się na ten temat wszyscy, z całą pewnością więc rozmowy te dotrą do naszych dzieci. Wojna, którą widzimy na urywanych, amatorskich nagraniach dostępnych w Internecie nie jest taka jak w filmach. Z wypowiedzi ludzi, którzy znaleźli się w obszarze działań wojennych widać obawę o swoje bezpieczeństwo, ale i niepewność oraz lęk o najbliższą przyszłość. Naturalną reakcją jest chęć zgromadzenia zapasów jedzenia czy znalezienia bezpiecznego schronienia.
Dostarczyć poczucie bezpieczeństwa i wesprzeć ukraińskich znajomych
Jak w tej sytuacji rozmawiać o tym z dziećmi? Nie będąc psychologiem mogę jedynie powiedzieć, że najważniejsze wydaje mi się dostarczenie dzieciom wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, a także informacji o otaczającej nas sytuacji dostosowanej do ich wieku i możliwości percepcyjnych.
Wiele z naszych dzieci uczy się razem ze swoimi rówieśnikami, którzy w ostatnich latach przyjechali do Polski zza wschodniej granicy - także w tym miejscu możemy okazać realne wsparcie i pomoc nie tylko własnym dzieciom, ale i ich kolegom i koleżankom.
I nie ograniczajmy się jedynie do nic nie znaczących lajków i wyrazów internetowego oburzenia. Możemy skontaktować się z którąś z organizacji dostarczających pomoc materialną potrzebującym zarówno na Ukrainie, jak i tu, na miejscu, uchodźcom. Możemy wziąć udział w którejś z manifestacji, albo powiedzieć życzliwe słowo Ukraińcom, których dzisiaj spotkamy w miejscu swojego zamieszkania. Możemy też pracować, nie ulegać panicznym nastrojom rozsiewanym przez niesprawdzone internetowe źródła i pokazać naszym dzieciom odpowiedzialne zachowanie w tych dziwnych czasach.
prof. Jakub Isański*
Autor jest socjologiem, pracownikiem naukowym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W badaniach zajmuje się socjologią kultury, socjologią migracji, ruchliwością społeczną i współczesnym społeczeństwem polskim. Jest członkiem Rady Rodziny przy Wojewodzie Wielkopolskim, a także podharcmistrzem, ratownikiem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i honorowym dawcą krwi. Tata trzech córek.
źrodło: https://polskieforumrodzicow.pl/forum-rodzicow-aktualnosci/czy-rozmawiac-z-dziecmi-o-wojnie
Więcej znajdziesz na stronach Polskiego Forum Rodziców:
https://polskieforumrodzicow.pl/zagrozenia/o-znaczeniu-rodziny-gdy-ukraina-jest-bombardowana
Fundacja Kornice serdecznie dziękuje autorom Polskiego Forum Rodziców za możliwość publikacji materiałów.